BM Piechowice
Sobota, 19 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Po ponad miesięcznej przerwie, spowodowanej występami na weselnych parkietach powróciłem na trasę Bike Maratonu, tym razem w Piechowicach. Początek nie wróżył zbyt dobrej imprezy, bo podczas dojazdu na start ze schroniska, w którym nocowaliśmy wypakowałem w przydrożne skały i obdarłem kawałek lewego yyyy prawego znaczy się łokcia, łupało mnie coś w lewym kolanie ale chęci były i nie zrażałem się! Tym razem startowałem z 3 sektora z Ziobrem i plan był prosty nie dać mu uciec.


I podczas 11km podjazdu w miarę mi się to udawało. Pod koniec jednak straciłem go z pola widzenia bo sił zaczęło brakować, jednak starałem się utrzymać w miarę równe tempo i ciś dalej pod górę - bo skoro jest pod górę to musi i być z górki. Cierpliwość się opłaciła bo trasa w Piechowicach zafundowała mi moim zdaniem najlepsze zjazdy z dotychczasowych zawodów. Na początku szerokie szutrowe drogi gdzie prędkość sięgała w moim przypadku 63,2km/h.

A później zjazdy zrobiły się techniczne na początku kamieniste...

... następnie megabłotniste...

Do tej pory moim zdaniem najciekawsza eliminacja no i też najlepiej mi poszło:
MINI 26km:
1:20:04
21/55 M2
89/321 OPEN
V avg: 19,48 km/h


I podczas 11km podjazdu w miarę mi się to udawało. Pod koniec jednak straciłem go z pola widzenia bo sił zaczęło brakować, jednak starałem się utrzymać w miarę równe tempo i ciś dalej pod górę - bo skoro jest pod górę to musi i być z górki. Cierpliwość się opłaciła bo trasa w Piechowicach zafundowała mi moim zdaniem najlepsze zjazdy z dotychczasowych zawodów. Na początku szerokie szutrowe drogi gdzie prędkość sięgała w moim przypadku 63,2km/h.
A później zjazdy zrobiły się techniczne na początku kamieniste...

... następnie megabłotniste...
Do tej pory moim zdaniem najciekawsza eliminacja no i też najlepiej mi poszło:
MINI 26km:
1:20:04
21/55 M2
89/321 OPEN
V avg: 19,48 km/h