Wpod mi do głowy pomysł cołkiem odlotowy... kopniemy się na górę Żar... przecież to całkiem nie daleko!! Jak pomyślał tak zrobił i teraz leży w łóżku i stęka ała ała ała... Bilans: - Jaworzno - Mysłowice - Imielin - Bieruń - Oświęcim - Kęty - Porąbka - Międzybrodzie i up up on the Żar (asfaltem) zjazd stokiem i powrót analogicznie - 145km w wycieczkowym tempie - straciłem dwóch kolegów których zabrałem ze sobą - Jeffrey i Iskier - już mnie nie chcą znać
Wypad fajny pogoda dopisała, w końcówce Bieruń - Jaworzno trochę podeptałem i teraz są efekty po przejechanych 120km nie ma co szaleć. Wanna -> łóżko -> piwko i rekonwalescencja jak coś wykombinuje to nogi na lampie powiesze!!! Poniżej parę fotek z mostu w Porąbce (woda na Sole znowu się podnosi) no i z góry (żeby nie było że nie wjechałem :p)
Ładny dystans :) Nie wiem czy w tym roku przejadę jakąś setkę w ogóle... Minęliśmy się wczoraj na przejeździe kolejowym w między EJ3 a Wysokim Brzegiem około 18 :) Pozdrawiam
po długiej dłuuugiej przerwie zacząłem jeździć na rowerze w roku 2009... zrobiłem około 1500km. W roku bieżącym zmieniłem rowerek i jest plan powalczyć trochę mocniej niż w roku ubiegłym... parę maratonów, góry, jura zobaczymy co z tego wyjdzie...